Rośliny w mieszkaniu

Na parapecie, półce, czy na blacie? Nieważne gdzie. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni, chwila pracy i dobrej zabawy i oto nasz nowy zielony współlokator będzie mógł się zadomowić. Ktoś mógłby się zastanowić: Po co w ogóle sadzić rośliny w domu, jakie i jak znaleźć na to czas? Spieszymy z odpowiedzią.

Nasi zieloni przyjaciele

Jak się okazuje, rośliny mają zbawienny wręcz wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie. Rośliny wszelkiej maści i rodzaju nadają przestrzeni głębi oraz ciepła, wypełniają wnętrze i ożywiają je. Co więcej możemy wykorzystać je także w kuchni. Polski klimat nie pozwoli nam na całoroczną hodowlę ananasów czy bananów, choć domowe warunki idealnie sprawdzą się dla wszelkiego rodzaju ziół takich jak pietruszka, mięta, czy aromatyczna bazylia.

Po pierwsze, obecność roślin znacznie poprawia jakość powietrza w mieszkaniu. Niektóre rośliny nawet zapewniają dodatkowe korzyści dla naszego układu oddechowego lub usuwają toksyny. Już sama obecność roślin może wyeliminować częste bóle głowy, poprawić samopoczucie, czy załagodzić stres i lęk.

Smaczne i zdrowe

Dużą popularnością cieszą się zioła i rośliny kuchenne. Lawenda, na przykład nie tylko wypełni nasze mieszkanie pięknym zapachem, ale także może urozmaicić naszą kąpiel lub dodać trochę smaku do herbaty. Mało osób wie, że tak znana bazylia poprawia trawienie, a także ma właściwości antydepresyjne i uspokajające, a nasza polska pietruszka potrafi oczyścić ciało z nadmiaru wody i toksyn. Ale nie tylko zioła mogą urozmaicić Twoją kuchnię nowymi smakami i aromatami. Zimą, kiedy brak nam świeżych warzyw, możemy posadzić w kuchni pomidorki koktajlowe.

Rośliny a sen

Rośliny pozytywnie wpływają także na nasz sen. Szczególnie gatunki, które w procesie odwróconej fotosyntezy oczyszczają powietrze i poprawiają jakość snu. Działa to zwłaszcza korzystnie kiedy nasze mieszkanie znajduje się w mieście blisko ruchliwej ulicy. Rośliny pomagają usuną toksyny unoszące się w powietrzu. Nic dziwnego wobec, że rośliny nazywa się czasem naturalnymi oczyszczaczami powietrza. Dodatkowo, zwiększają wilgotność otoczenia, co również pozytywnie wpłyną na sen i neutralizuje bóle głowy. Poza tym, rośliny stanowią świetną dekorację, która umila atmosferę. Pamiętajmy jednak, by do sypialni wybierać rośliny o neutralnym i nieduszącym zapachu.

Mały metraż? To nie problem!

Nawet jeśli w mieszkaniu jest mało miejsca, zawsze znajdzie się kącik na jedną lub dwie roślinki. Domowy ogródeczek możesz stworzyć w jednej dużej lub w kilku osobnych i mniejszych doniczkach, ustawiając je na parapecie, przy zlewie czy na blacie roboczym. Niektóre rośliny są na tyle niewymagające, że doskonale odnajdą się w małych oraz zacienionych przestrzeniach łazienkowych, chłonąc wilgoć z otoczenia.

Różnego kształtu półki czy szafki w salonie również sprawią się jako nowy dom dla roślinki. Ta, będzie dzielnie towarzyszyć Nam podczas codziennych obowiązków, podniesie na duchu podczas pracy, czy pomoże się zrelaksować wieczorami.

Podczas aranżacji wnętrz w małych mieszkaniach możemy odwołać się do naszego sprytu i kreatywności. Możemy tworzyć mini ogródki w słojach, akwariach, muszlach ozdobnych czy nawet na ścianie – czy słyszeliście już o nowym trendzie mchu ściennego? A może wijąca się roślina wsparta na długiej tyczce, która nada trochę świeżości wnętrzu? Eksperymentujcie i dzielcie się z nami swoimi pomysłami!

Ach ten czas…

W brew pozorom uprawa roślin wcale nie wymaga wile czasu. Rośliny to wdzięczni towarzysze. Wymagają nieco wody, trochę słońca, a w zamian za to obdarzają nas swoimi owocami oraz innymi korzyściami.

Dodatkowo, dla wielu uprawa roślin stała się formą relaksu lub wspólnego spędzania czasu z rodziną. Uwaga! To hobby jest uzależniające, a poza tym fantastycznie wpływa na zdrowie psychiczne. Praca w ogródku i z roślinami pozwala Nam odtajać po długim i stresującym dniu w pracy, czy zapomnieć o codziennych problemach.

Czy dla was rośliny też są nieodłącznym dodatkiem do mieszkania? Co jeszcze jest w nim niezbędne? O czym należy pamiętać wprowadzając się do nowej przestrzeni? O tym i o kilku innych rzeczach damy znać już następnym razem.